To był 1973 rok, kiedy dwóch braci – wtedy studentów – Brian i Michael McCormack, postanowiło zareagować na wieść o wojnie pomiędzy Egiptem a Izraelem. Chcieli pokazać światu, iż walka, przemoc i nienawiść szkodzą, nie budują i nie prowadzą do rozwiązywania problemów. Sieją śmierć i zło,
a nienawiść zatacza wtedy coraz większe kręgi. Studenci postanowili propagować życzliwość, aby przekonać rządzących do pokojowych rozmów, wierząc, że każdy konflikt można rozwiązać poprzez uczciwą, spokojną rozmowę i gest wyciągniętej życzliwie dłoni.

21 listopada, na całym świecie, obchodzony jest World Hello Day. W Polsce Dzień Życzliwości uchwalono w 1973 roku.

Życzliwość wobec drugiego człowieka, wzajemny szacunek, tolerancja, chęć niesienia pomocy
i działania na rzecz innych – dlaczego to jest tak trudne w dzisiejszej codzienności? Wiele konkretnych cech wymaga się od kandydata na wysokie stanowisko w firmie, czy studenta szukającego pierwszej pracy, a nawet od bezrobotnego aplikującego do prostej pracy – potrzebne jest doświadczenie, wykształcenie, kreatywność, dyspozycyjność, osiągnięcia. Nikt jednak nie pyta o poziom szacunku dla innych, tolerancji, znajomości dobrych słów, umiejętności wyciągania dłoni w geście pojednania, nie sprawdza się poziomu życzliwości. A często to właśnie życzliwość buduje najlepsze relacje biznesowe, pozwala rozwijać firmę i składa się na jej pozytywny wizerunek. Człowiek życzliwy cieszy się zaufaniem innych, co przekłada się na dobry kształt i rozwój społeczności, w której funkcjonuje.

Skąd biorą się życzliwi ludzie? – z rodzin, w których są kochani od urodzenia, otoczeni uwagą
i serdecznością, co pozwala im wzrastać w przekonaniu o własnej wartości i szacunku każdej osoby. Jeżeli małe dziecko rzuci na podłogę zabawkę – mądrzy rodzice nie reagują krzykiem, złością, ale spokojnie zachęcają dziecko do samodzielnego odnalezienia zguby i chwalą je za zaradność. Mądrzy rodzice nie rzucają się też, żeby wyręczyć dziecko podnosząc zabawkę, tylko cierpliwie czekają
z serdecznością przyglądając się, jak ich latorośl samodzielnie porządkuje swoją rzeczywistość. Taka postawa buduje w dziecku umiejętności, które kiedyś uczynią z niego mądrego i uzdolnionego dorosłego człowieka: uważność, cierpliwość, kreatywność, a co najważniejsze uczą, że każdy problem można rozwiązać we wzajemnej życzliwości.

Czasami wystarczy po prostu uśmiech do nieznajomego człowieka, aby zmienić kształt wzajemnej relacji. Dobro i serdeczność spotkana w drodze do pracy pozwala rozdawać je w kolejnych godzinach dnia.

Tadeusz Dobek, od dzieciństwa mieszkający w Domu Opieki Społecznej w Brańszczyku, przez ponad
40 lat swojego życia był całkowicie unieruchomiony, poruszał się na wózku, odżywiał tylko wtedy, kiedy jakaś życzliwa dłoń podniosła mu łyżkę do ust. Jednak jego maleńki pokoik w DPS był dla wielu jak sanatorium – Tadeusz mówił, że żyje tylko po to, aby szukać dobra w drugim człowieku. O sobie zawsze twierdził, że jest szczęśliwym człowiekiem, mimo że nic nie mógł i niczego nie posiadał. Przyjaciele odwiedzali go, wędrowali z radością pchając jego wózek, niemal nie zauważając jego bezradności – obdarzał wszystkich tak serdeczną uwagą i życzliwością, że nasze codzienne problemy stawały się lekkie, czasem wprost rozwiązywały się same. Wystarczył uśmiech, rozmowa i ciepłe, dotykające niemal serca spojrzenie.

Dzień życzliwości to czas na szukanie dobra – we własnym życiu i w całej otaczającej nas rzeczywistości. Uśmiech jakim obdarzymy pierwszego spotkanego o poranku człowieka, pozwoli i jemu tego dnia nieść serdeczność dalej. Dobre gesty, słowa pełne łagodności, cierpliwość w obliczu złości zmienią nasz świat.

Rzecz jasna, samą życzliwością nie rozwiążemy każdego problemu, na który się natykamy. Jednak trudno sobie wyobrazić, że będziemy je rozwiązywali bez takiej postawy. Bez niej spory przeradzają się w długoletnie konflikty, a drobne urazy – w zapiekłe rany.

Żeby zasłużyć na życzliwość innych, samemu trzeba się na nią zdobyć. Jeśli wymagamy, by inni traktowali nas z szacunkiem, sami tak postępujmy.

Uprzejmość jest zawsze mile widziana i na miejscu. Pamiętajmy, że życzliwe spojrzenie i uśmiech zmieniają więcej niż polityczne rozmowy i pokojowe plany. Życzliwość to nasza najlepsza broń.

 

„Zamiast złośliwości, ślijmy sobie życzliwości”